Przejdź do głównej zawartości

Przeczytane - CHATA - William Paul Young



Bardzo wiele słyszałam o tej książce. Kilkoro znajomych ją już kiedyś przeczytało, a jej największa sprzedaż wzrosła niedawno w związku z ukazaniem się filmu właśnie na jej podstawie.  Generalnie lubię najpierw przeczytać książkę zanim będę oglądać film i tak też chciałam by było w tym przypadku.  
Książkę czyta się lekko i szybko. Na pewno interesujące i niesamowite jest przedstawienie Trójcy Świętej przez autora. Kto by pomyślał że Bóg jest kobietą, w dodatku ciemnoskórą i noszącą imię "Tata"?  Z książki można wiele wynieść, spróbować zrozumieć wiele kwestii dotyczących naszego życia. Jednakże końcówka książki była już dla mnie nudnawa, nie sprawiała, że nie mogłam się od niej oderwać. Myślę, że przede wszystkim jest to książka dla osób, które kogoś utraciły, przez co osłabiła się też ich wiara w Boga.  A książkę warto przeczytać chociażby dla lepszego zrozumienia kim jest "Duch Święty" - ja nigdy do końca nie mogłam zrozumieć tej "postaci" Boga. Ponadto możemy z innej perspektywy zobaczyć, że często obwinianie Boga za przykrości, smutki jest bezcelowe, że On nie ma żadnego interesu by to czynić. Nie chcę więcej zdradzać, najlepiej przeczytać samemu :) 
A Wy już czytaliście "Chatę"? Jakie macie wrażenia? 

Książkę oceniam na 6/10. 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ALICANTE - informacje praktyczne, zwiedzanie

Główny deptak w Alicante W tym roku dwukrotnie odwiedziłam półwysep Iberyjski. Na przełomie marca i kwietnia udało mi się wraz z rodziną zwiedzić przecudną Lizbonę, a niedawno - bo właśnie we wrześniu spokojne Alicante. Jeśli macie ochotę na wyjazd na którym częściowo chcecie sobie poleniuchować na plaży a częściowo coś pozwiedzać to myślę, że Alicante (bądź okolice) jest do tego idealne. Do Alicante wraz z moim mężem polecieliśmy na własną rękę - tj. tanimi liniami Wizzair z Warszawy. Nocleg rezerwowaliśmy przez stronę https://www.airbnb.pl - którą szczerze Wam polecam. Niejednokrotnie da się tu znaleźć nocleg za cenę o wiele niższą niż booking.com , a warunki mieszkaniowe są świetne. Z platformy korzystaliśmy dwukrotnie i byliśmy bardzo zadowoleni. Raz korzystaliśmy z Wimdu (https://www.wimdu.pl) - i ten serwis również wam polecam :) Alicante to piękne miasto. Do najważniejszych miejsc można dojść wszędzie na pieszo, nie uwzględniając największej plaży San Juan czy Muchav...

NIVEA HAIRMILK - Mleczna pielęgnacja Szampon + Odżywka

Jakiś czas temu brałam udział w konkursie NIVEA - "Poczuj się jak Kleopatra" i.... udało mi się wygrać wspaniały zestaw nowych produktów do pielęgnacji włosów - szampon i odżywkę Nivea Hairmilk do włosów suchych i zniszczonych! Nie uwierzycie, ale e-mail o wygranej trafił do SPAMu, w związku z tym nie miałam pojęcia o tej nagrodzie do momentu pojawienia się e-maila z inPostu o tym, że jakiś nadawca wysłał do mnie paczkę. W pierwszej chwili nie wiedziałam o co chodzi bo akurat w tym czasie nic nie zamawiałam. Dopiero po wygooglowaniu o co może chodzić uświadomiłam sobie, że to nagrody z konkursu Nivea. Było mi bardzo miło i sprawiło mi to ogromną niespodziankę! Bardzo dziękuję za nagrodę! Jak dotąd udało mi się dwukrotnie użyć szamponu i odżywki. Wiadomo, najlepsze efekty widać po dłuższym stosowaniu ale już teraz mogę powiedzieć, że szampon i odżywka nie obciążają włosów, pięknie pachną i póki co jestem z nich bardzo zadowolona. Jeden minus - trzeba uważać na szampon bo j...

Szaleństwo zakupowe w drogerii Rossmann. Lakier nr 26 PUPA

J ako, że niedawno w Rossmannie była promocja minus 49% na kosmetyki kolorowe (minus 55% dla klubowiczów) musiałam skorzystać z niej i ja :) Zakupy były dość spore. Tak naprawdę dzięki tej promocji można wiele oszczędzić i kupić kosmetyki na które nas zazwyczaj po prostu nie stać.  Promocja w drogeriach Rossmann zagościła chyba na stałe - pojawia się systematycznie, a dzięki niej mogę przetestować wiele kosmetyków, zwłaszcza tych, których nie do końca jestem pewna czy będą mi odpowiadać, czy też nie ale w związku z promocją nie jest żal mi ich kupić. Bardzo często okazuje się też, że bardzo dobrze, że je kupiłam. Moje ostatnie łupy (nie wszystkie na zdjęciu - brakuje jeszcze tuszu i jednego pudru): Nie będę się o nich wszystkich rozpisywać od razu, gdyż chciałabym najpierw móc je przetestować a dopiero potem się o nich wypowiadać by móc je bardziej rzetelnie ocenić. Jednym z pierwszych przetestowanych kosmetyków był lakier nr 26 marki PUPA . Z tą marką przywitałam się j...